Zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego dziecka

Orzeczenie przepadku samochodu za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu (w stanie nietrzeźwości) lub pod wpływem środka odurzającego
4 lipca 2021
Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie skargi pauliańskiej
30 lipca 2021

Śmierć nienarodzonego dziecka to niewątpliwie wielka tragedia. Od strony prawnej zagadnienie to budzi spory przedstawicieli nauki i sądów.

Powyższe zagadnienia związane są z pojęciem „nasciturusa” tj. dziecka nienarodzonego. Pojęcie to nie jest używane przez kodeks cywilny.

Kodeks cywilny stanowi jedynie, iż każdy człowiek od chwili urodzenia ma zdolność prawną (art. 8 § 1) oraz że w razie urodzenia się dziecka domniemywa się, że przyszło ono na świat żywe (art. 9).

W k.c. istnieją przepisy, które dotyczą nasciturusa. Są to art. 927 § 2 k.c. i art. 4461 k.c. Pierwszy przewiduje, że dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe. Drugi, że z chwilą urodzenia dziecko może żądać naprawienia szkód doznanych przed urodzeniem.

Także kodeks rodzinny i opiekuńczy zawiera regulację dotyczącą nasciturusa. Art. 182 k.r.o. stanowi, że dla dziecka poczętego, lecz jeszcze nieurodzonego, ustanawia się kuratora, jeżeli jest to potrzebne do strzeżenia przyszłych prawa dziecka.

Celem niniejszego tekstu nie jest wyjaśnienie i odpowiedź na pytanie, od kiedy istnieje człowiek (od kiedy mówimy o człowieku). W orzecznictwie zasadnie przyjęto, że „Nie jest też rzeczą Sądu Najwyższego rozstrzyganie od kiedy można dziecku na tym etapie rozwoju przypisać cechę człowieczeństwa, nie jest to bowiem problem prawny, lecz medyczny i filozoficzny” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2015 r., III CSK 286/14).

Rozważania dotyczące zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego dziecka stały się aktualne po uchwaleniu ustawy 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw. Wprowadziła ona bowiem art. 446 § 4 k.c, zgodnie z którym Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Spór prawny sprowadził się do analizy pojęcia „zmarły”, a w zasadzie tego, czy nienarodzone dziecko może umrzeć. Cześć bowiem argumentów sprowadzała się do stwierdzenia, że tylko ktoś kto się urodził, może umrzeć. Ktoś kto się nie urodził, nie może umrzeć.

Problematycznym zagadnieniem kilkukrotnie zajmował się Sąd Najwyższy.

W pierwszym orzeczeniu, SN orzekł, że „Dziecko, które urodziło się martwe może być uznane za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 2012 r., I CSK 282/11).

Pytanie w powyższej sprawie dotyczyło tego, czy dziecko nienarodzone, znajdujące się na takim stopniu rozwoju, że byłoby zdolne do życia poza organizmem matki, może zostać uznane za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c.

Stan faktyczny dotyczył bowiem sytuacji, w której powódka (matka nienarodzonego dziecka) była ofiarą wypadku komunikacyjnego, w trakcie którego była w 34. tygodniu ciąży. Na skutek obrażeń doznanych w wypadku, mimo przeprowadzenia cesarskiego cięcia, córka urodziła się martwa. Ciąża i jej rozwój przebiegały jednak prawidłowo. Córka w chwili śmierci osiągnęła już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki.

Sąd Najwyższy uznał, że w polskim systemie prawnym zarówno płód, jak i dziecko nienarodzone podlegają ochronie prawnej, mającej swoje źródło zarówno w Konstytucji (art. 38), jak i ustawach. Jak wynika bowiem z art. 1 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej w granicach określonych w ustawie.

Nadto, stosownie do obowiązującego wówczas art. 38 ust. 2 ustawy z dnia 29 września 1986 r. – Prawo o aktach stanu cywilnego, w przypadku dziecka, które urodziło się martwe sporządza się akt urodzenia i zamieszcza się na nim adnotację „urodzenie martwe”. Nie sporządza się natomiast aktu zgonu, w związku z czym akt urodzenia pełni jednocześnie rolę aktu zgonu, stanowiąc m.in. podstawę do zorganizowania dziecku pochówku.

Powyższy pogląd o możliwości uznania za zmarłego – nienarodzonego dziecka, SN powtórzył w 2013 r., uznając że „W razie śmierci nienarodzonego dziecka, zdolnego do życia poza organizmem matki, sąd może na podstawie art. 446 § 4 k.c. przyznać najbliższym członkom rodziny odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2014 r., III CSK 307/13). Novum stanowiło jednak stwierdzenie, że „Możliwe jest zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego w sytuacji, gdy w wyniku wypadku ginie matka i dziecko, a do porodu – nawet martwego – w ogóle nie doszło”.

W przedmiotowej sprawie, tak matka, jak i nienarodzone dziecko, nie przeżyły wypadku komunikacyjnego. W czasie wypadku, matka była w 9. mcu ciąży. Nie doszło zatem do rozdzielenia dziecka od matki w drodze cesarskiego cięcia, jak to analizował SN w pierwszej sprawie.

Problem sprowadzał się więc do rozstrzygnięcia kwestii, czy dziecko nienarodzone, będące na takim etapie rozwoju, że byłoby zdolne do życia poza organizmem matki, a nie zostało rozdzielone od jej organizmu, dlatego że z powodu obrażeń odniesionych w wypadku doszło do śmierci zarówno matki, jak i dziecka w jej łonie, może być także uznane za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Odpowiedzi na to pytanie udzielono twierdzącej.

W trzecim judykacie, SN stwierdził, że „Dziecko w fazie prenatalnej, niezdolne do życia poza organizmem matki, nie może być uznane za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.p.c.” (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2015 r., III CSK 286/14).

Sprawa ta dotyczyła wypadku komunikacyjnego, w którym matka zmarłego dziecka przeżyła wypadek, ale dziecko nie. Różnica w stosunku do dwóch poprzednich orzeczeń SN dotyczyła tego, że w chwili wypadku matka była w 18. tyg. ciąży, co determinowało stanowisko, że w tym czasie dziecko nie było zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki.

Pytanie zatem sprowadzało się do tego, czy dziecko w fazie prenatalnej, niezdolne do życia poza organizmem matki, może być uznane za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., a w konsekwencji, czy jego rodzicom przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie. Odpowiedzi na to pytanie udzielono negatywnej.

SN uznał, że „Zmarłym w rozumieniu wymienionego przepisu jest osoba, która żyła albo była zdolna do samodzielnego życia. Rozszerzanie wykładni na inne zdarzenia nie jest dopuszczalne, zwłaszcza przez wprowadzenie potocznej kwalifikacji pojęcia „zmarły” odnośnie do przerwania życia przed urodzeniem, w fazie niezdolności do samodzielnego funkcjonowania poza organizmem matki”.

Sąd Najwyższy potwierdził jednak, że istnieje w takim stanie faktycznym dobro prawne rozumiane jako prawo do niezakłóconego życia w rodzinie. Mimo zatem, że dziecka niezdolnego do życia poza organizmem matki nie można uznać za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., nie oznacza to, iż jego śmierć pozostaje bez wpływu na funkcjonowanie rodziny. SN orzekł przy tym, że „Rodzinę tworzą małżonkowie niezależnie od tego, czy mają dzieci (art. 23 i 24 k.r.o.). Poczęcie dziecka oczekiwanego i chcianego wzmacnia więzi rodzinne pomiędzy małżonkami, a także powoduje wytworzenie więzi emocjonalnych z dzieckiem, nasilających się w miarę jego dojrzewania. Nieuzasadnione jest twierdzenie, że więzi takie mogą się wytworzyć tylko z dzieckiem żywo urodzonym. Małżonkowie oczekują narodzenia dziecka i stosownie do tego układają i planują życie rodzinne. Czyn niedozwolony powodujący zgon dziecka w sposób drastyczny zakłóca życie rodzinne, narusza prawo rodziców do pielęgnowania więzi z dzieckiem w czasie ciąży oraz eliminuje możliwość kontynuowania życia rodzinnego z jego udziałem w przyszłości”.

Pogląd SN, zaakceptowano w orzecznictwie sądów powszechnych. Wskazano, że „W judykaturze przyjmuje się obecnie, że nienarodzone dziecko może być osobą najbliższą. O tym, kto jest najbliższym członkiem rodziny, decyduje bowiem faktyczny układ stosunków pomiędzy określonymi osobami, a nie formalny stopień pokrewieństwa wynikający w szczególności z przepisów kodeksu rodzinnego lub opiekuńczego. W sprawie, w której z żądaniem zadośćuczynienia występują rodzice zmarłego dziecka, należy ustalić, czy pomiędzy nimi a zmarłym istniała więź pozwalająca na uznanie, że było ono uznawane za członka rodziny (osobę bliską) i jaki był charakter tej więzi. Nie ulega wątpliwości, że od chwili poczęcia dziecko nienarodzone może być traktowane przez rodziców za ich dziecko, co z kolei powoduje wywiązanie się określonych więzi emocjonalnych i uczuć do nienarodzonego dziecka” (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 listopada 2012 r., I ACa 856/12). Sprawa dotyczyła błędu medycznego na ciężarnej w 41. tygodniu ciąży.

Także Sąd Apelacyjny w Krakowie zaakceptował w/w pogląd (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 lutego 2013 r., I ACa 1298/12). Sprawa dotyczyła wypadku komunikacyjnego, w którym śmierć poniosła matka i dziecko. Kobieta była w 5. mcu ciąży.

Podstawą prawną uczyniono art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c., a zatem odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych. Wypadek miał bowiem miejsce 23 lipca 1999 r. Art. 446 § 4 k.c. wszedł w życie 3 sierpnia 2008 r. W orzecznictwie przyjęto, że w stanie prawnym sprzed 3 sierpnia 2008 r. spowodowanie śmierci osoby bliskiej mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 r. IV CSK 307/09). Stanowisko to uzyskało aprobatę w uchwałach Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 r. III CZP 76/10 i z dnia 13 lipca 2011 r. III CZP 32/11, wyrok Sadu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 r. I CSK 314/11).

Zgodnie z art. 4421 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (§ 1). Jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 2). W razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 3). Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności (§ 4).

Stosownie do art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, która uchyliła art. 442 k.c. i wprowadziła art. 4421 k.c., do roszczeń powstałych przed wejściem w życie ww. ustawy, a według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepis art. 4421 k.c.

W przypadku chęci uzyskania dodatkowej, bardziej szczegółowej analizy konkretnego przypadku, zapraszamy do kontaktu z Kancelarią.