Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 30 października 2012 r. w sprawie P. i S. przeciwko Polsce, skarga nr 57375/08 (aborcja kryminalna)

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R.R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04 (aborcja eugeniczna)
15 listopada 2020
Wyrok Wielkiej IzbyTrybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie europejskiego nakazu dochodzeniowego w sprawach karnych
18 grudnia 2020

W związku z trwającymi aktualnie w całym kraju protestami z uwagi na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, wypada przypomnieć dorobek orzeczniczy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawach dotyczących aborcji. Jako drugi, wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 30 października 2012 r. w sprawie P. i S. przeciwko Polsce, skarga nr 57375/08 dotyczący aborcji kryminalnej.

Postępowanie dotyczyło skarg Pani P. i Pani S. przeciwko Polsce. Skarżącymi była matka (S. ur. w 1974 r.) i córka (P. ur. w 1993. ). Skarżąca P. została w dniu 8 kwietnia 2008 r. zgwałcona przez swojego rówieśnika. W chwili zdarzenia była małoletnia. Personel medyczny poinformował w szpitalu małoletnią o braku możliwości przeprowadzenia badania oraz udzielenia pomocy medycznej z uwagi na jej niepełnoletność oraz konieczność uzyskania uprzedniej zgody jej prawnego opiekuna. Lekarz powiadomił policję oraz rodziców dziewczyny (§ 6). W wyniku zgwałcenia, skarżąca P. zaszła w ciążę (§ 8). W dniu 20 maja 2008 r. Prokurator Okręgowy wydał zaświadczenie, w którym wskazano, że ciąża pierwszej ze skarżących była skutkiem bezprawnego obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 (§ 10). Następnie rozpoczęła się batalia skarżących o przeprowadzenie aborcji. Matka skarżącej (S.) zwróciła się do szpitala w Lublinie o wydanie skierowania na zabieg aborcji. Tam polecono jej uzyskanie skierowania od wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa (§ 11). Pani S. udała się do innego szpitala w Lublinie, gdzie lekarz zaproponował spotkanie z katolickim księdzem (§ 12). Później Pani S. skontaktowała się z innym lekarzem, który jednak poinformował ją, iż nie ma obowiązku wydać przedmiotowego skierowania, a także poradził, aby „wydała córkę za mąż”. (§ 13). W dniu 26 maja 2008 r. skarżące zgłosiły się do szpitala, w którym powiedziano im, że będą musiały czekać, aż ordynator oddziału ginekologicznego wróci z urlopu. Powiedziano im, że w związku z koniecznością przeprowadzenia badań krwi i moczu oraz wykonania USG byłoby wskazane, aby pierwsza ze skarżących została hospitalizowana (§ 14). W dniu 30 maja 2008 r. urlopowana lekarz wróciła z urlopu i powiedziała skarżącym, że potrzebuje czasu na podjęcie decyzji. Poprosiła je o zgłoszenie się w dniu 2 czerwca. Pani S. została także zobowiązana do podpisania oświadczenia „Zgadzam się na przeprowadzenie aborcji i jestem świadoma tego, że zabieg ten może doprowadzić do śmierci córki” (§ 15). Rankiem w dniu 2 czerwca 2008 r. pierwsza ze skarżących stawiła się ponownie w szpitalu sama, gdyż jej matka była w pracy (§16). Lekarka zaprowadziła małoletnią na rozmowę z katolickim duchownym. Nie zapytano jej ani o to, jakie jest jej wyznanie, ani o chęć rozmowy z księdzem. Podczas rozmowy okazało się, iż ksiądz został wcześniej poinformowany o ciąży, jak również o towarzyszących jej okolicznościach (§ 17). Podczas rozmowy ksiądz próbował nakłonić pierwszą ze skarżących do utrzymania ciąży. Pierwsza ze skarżących powiedziała mu, iż nie jest to wyłącznie jej własna decyzja, lecz decyzja jej rodziców. Ksiądz poprosił ją o podanie swojego numeru telefonu komórkowego, co też pierwsza skarżąca zrobiła. Otrzymała do podpisu sporządzone przez lekarza oświadczenie o tym, że chce kontynuować ciążę i podpisała je. Małoletnia stwierdziła, że zrobiła to, ponieważ nie chciała być niegrzeczna wobec lekarki i księdza (§ 19). Po przybyciu Pani S., lekarka powiedziała jej, że jest złą matką. Przedstawiła jej dokument podpisany przez pierwszą ze skarżących i powiedziała jej, że zadecydowała ona o kontynuowaniu ciąży. Wybuchła awantura pomiędzy lekarką a drugą skarżącą. Pierwsza ze skarżących, która była obecna w pomieszczeniu, zaczęła płakać. Lekarka powiedziała im, że może adoptować zarówno pierwszą ze skarżących, jak i dziecko (§ 20). Następnie lekarka poinformowała skarżące, że nie przeprowadzi aborcji, oraz że w czasach komunistycznych, gdy aborcje były ogólnodostępne, nikt nie zmusił jej do przeprowadzania tego typu zabiegów, a w końcu że żaden doktor nie wydałby zgody na wykonanie aborcji. Jak twierdziły skarżące, zasugerowała ona również, że żaden inny lekarz w szpitalu nie podejmie się usunięcia ciąży (§ 21). Szpital wydał komunikat prasowy, w którym stwierdzono, że nie dokona aborcji w przypadku skarżącej. Dziennikarze, którzy skontaktowali się ze szpitalem, zostali poinformowani o okolicznościach sprawy (§ 23). Sprawa uzyskała rozgłos ogólnokrajowy. Na jej temat opublikowano szereg artykułów w prasie lokalnej i krajowej. Stała się ona także przedmiotem licznych publikacji i dyskusji w Internecie (§ 24). Następnie skarżące podjęły próbę przeprowadzenia aborcji w Warszawie. W dniu 3 czerwca 2008 r. skarżące udały się do Warszawy i skontaktowały się z poleconym lekarzem. Przedstawiły zaświadczenie wydane przez prokuratora i zaświadczenie lekarskie wydane przez konsultanta krajowego ds. ginekologii o tym, ma prawo do uzyskania zgodnej z prawem aborcji. Podpisała formularz zgody na przeprowadzenie aborcji, a jej rodzice wyrazili pisemną zgodę na zabieg. Wkrótce potem zastępca szefa oddziału ginekologicznego poinformował skarżących, że otrzymał informacje od szpitala w Lublinie, że pierwsza ze skarżących nie chce aborcji (§ 25). W dniu 4 czerwca 2004 r. skarżące zostały poinformowane, że pierwsza skarżąca jest prawnie zobowiązana do odczekania kolejnych trzech dni przed wykonaniem aborcji. W tym samym dniu pierwsza ze skarżących otrzymała wiadomość tekstową od księdza katolickiego o tym, że zajmuje się jej sprawą i że ludzie z całego kraju modlą się za nią. Otrzymała również liczne podobne wiadomości tekstowe od nieznanych osób. Później w tym dniu ksiądz ten przybył do warszawskiego szpitala w towarzystwie działaczki organizacji antyaborcyjnej. Rozmawiali oni z pierwszą ze skarżących pod nieobecność matki i próbowali ją przekonać do zmiany zdania. Wieczorem niezidentyfikowana kobieta przyszła do jej pokoju i próbowała przekonać ją do kontynuowania ciąży. Pierwsza skarżąca była zdenerwowana tym, że szpital najwyraźniej nie miał kontroli nad tym, kto może ją odwiedzać (§ 26). Skarżąca otrzymała informacje, że na szpitalu wywierana jest duża presja w celu odwiedzenia jej od poddania się aborcji oraz że szpital otrzymywał liczne e-maile od osób krytykujących skarżące za decyzję o pozwoleniu pierwszej ze skarżących na dokonanie aborcji (§ 27). W dniu 5 czerwca 2008 r. skarżące postanowiły opuścić szpital, czując się zmanipulowane i bezradne. Gdy tego dokonywały, były nękane przez działaczy organizacji antyaborcyjnych (anti-choice), czekających przed wejściem do szpitala. Matka zatrzymała taksówkę, ale działacze antyaborcyjni powiedzieli kierowcy, że odebrano jej prawa rodzicielskie i że próbuje ona porwać pierwszą ze skarżących. Kierowca odmówił zabrania skarżących. Działaczka antyaborcyjna wezwała policję. Policja przyjechała szybko i zabrała obie skarżące na posterunek policji (§ 28). Następnie rozpoczęto umieszczenie małoletniej w schronisku dla nieletnich. Funkcjonariusze przedłożyli skarżącym postanowienie sądu rodzinnego, które policja otrzymała faksem ok. godz. 19:00 z warszawskiego szpitala. Postanowienie to, wydane przez Sąd Rodzinny w Lublinie, ograniczało prawa rodzicielskie drugiej ze skarżących i nakazywało natychmiastowe umieszczenie pierwszej skarżącej w schronisku dla nieletnich (§ 29). Małoletnia P. została zabrana przez policję, która próbowała dla niej znaleźć miejsce w schroniska dla nieletnich w Warszawie. Ponieważ nie znaleziono dla niej miejsca w Warszawie, policjanci pojechali z dziewczyną do Lublina, gdzie w dniu 6 czerwca 2008 r. została ona umieszczona w schronisku Umieszczono ją w zamkniętym pomieszczeniu oraz odebrano jej telefon komórkowy. W dniu 6 czerwca 2008 ksiądz odwiedził ją tam i powiedział jej, że złoży wniosek do sądu, domagając się przeniesienia jej do domu samotnej matki, prowadzonego przez kościół katolicki (§ 30). Następnie ze skarżącą rozmawiał psycholog oraz specjalista ds. edukacji. Mówili, że byłoby dla mnie niej, gdyby urodziła. Została zamknięta w pokoju z zamkniętymi drzwiami i kratami w oknach (§ 31). Następnego dnia małoletnia poczuła ból i krwawiła. Została przewieziona do szpitala w Lublinie. Przybyli liczni dziennikarze i próbowali z nią rozmawiać (§ 32).

Następnie rozpoczęło się postępowanie przed sądem rodzinnym i opiekuńczym. W dniu 3 czerwca 2008 r. Sąd Rodzinny i Nieletnich w Lublinie wszczął postępowanie w sprawie pozbawienia drugiej ze skarżących jej praw rodzicielskich na podstawie dwóch pism podpisanych przez dyrektora szkoły, do której uczęszczała pierwsza ze skarżących, z dnia 26 oraz 27 maja, a także pisma wydanego przez niezidentyfikowany organ, prawdopodobnie przez kuratora sądowego. Pisma dyrektora dotyczyły wiadomości tekstowej wysłanej przez małoletnią P. do jej przyjaciółki, w której napisała ona, iż przeżywa ogromny stres, oraz że nie może liczyć na pomoc matki, która aborcję postrzega jako jedyne rozwiązanie, jak również do rozmowy pomiędzy pierwszą ze skarżących a jednym z nauczycieli, podczas której powiedziała ona, iż pragnie donosić ciążę. Wyraziła także niepokój odnośnie możliwych konsekwencji aborcji, w tym konsekwencji psychologicznych. Opierając się na rozmowie z wychowawcą klasy oraz ze szkolnym pedagogiem, dyrektor szkoły był zdania, iż pierwsza ze skarżących mogła znajdować się pod presją ze strony rodziny. Niepokoił go fakt, iż druga ze skarżących nie zapewniła wsparcia psychologa swojej córce, która w opinii szkoły mogła przejawiać skłonności samobójcze. Do pisma załączono wydruk rozmowy pomiędzy pierwszą ze skarżących, a jej przyjaciółką z dnia 7 maja 2008 r., z której wynikało, iż w reakcji na wiadomość o ciąży swojej nieletniej córki, ojciec był agresywny oraz ostrzegł ją, iż w razie zatrzymania dziecka będzie musiała wyprowadzić się z domu; skarżąca powiedziała również, że nie wie, co ma robić oraz poprosiła o pomoc swoją przyjaciółkę oraz o interwencję szkoły (§ 33). W związku z tym, Sąd orzekł na posiedzeniu niejawnym o umieszczeniu małoletniej w schronisku dla nieletnich jako działanie tymczasowe. W postanowieniu sądu stwierdzono, iż ww. dokumenty wskazują, że rodzice pierwszej ze skarżących nie otoczyli córki należną opieką. Dziewczyna była w ciąży, przyjęto ją do Szpitala Jana Bożego w Lublinie, który odmówił wykonania aborcji z uwagi na oświadczenie pierwszej ze skarżących, która nie wyraziła chęci skorzystania z tej możliwości. Sąd miał ponadto na względzie wiadomości tekstowe, które wysłała ona do przyjaciółki. Wskazano, że małoletnia udała się wraz z matką do Warszawy, aby tam poddać się zabiegowi. Pozostawała ona pod presją matki i nie była w stanie podjąć samodzielnie decyzji. Pobyty w szpitalu oraz atmosfera panująca w rodzinie były dla niej szkodliwe. Dla jej dobra konieczne było zatem odseparowanie jej od rodziny (§ 34). Matka małoletniej w dniu 6 czerwca 2008 r. odwołała się od tej decyzji. W dniu 9 czerwca 2008 r. złożyła ona w sądzie pisemną zgodę na poddanie się przez córkę aborcji. Przedłożyła ją również szpitalowi w Lublinie. W dniu 10 czerwca 2008 r. pierwsza ze skarżących złożyła oświadczenie, że chce dokonać aborcji i że nie jest do niej przymuszana (§ 35). W dniu 13 czerwca 2008 r. małoletnia została przesłuchana w szpitalu przez sędziego sądu karnego w obecności prokuratora i psychologa, w ramach postępowania w sprawie oskarżeń o stosowanie wobec niej przymusu w celu zmuszenia jej do przerwania ciąży. Zeznała, że została zmuszona do aktu seksualnego, którego skutkiem jest ciąża i że jej matka nie zmusiła jej do podjęcia decyzji o aborcji. Rodzicom pierwszej ze skarżących nie pozwolono na udział w przesłuchaniu. W trakcie jego trwania pierwsza ze skarżących nie korzystała z pomocy prawnej, ani obecności innych dorosłych, którzy reprezentowaliby ją jako małoletnią. Później tego samego dnia sąd zezwolił drugiej skarżącej zabrać córkę do domu. W dniu 14 czerwca 2008 roku została ona wypisana ze szpitala (§ 36). W dniu 18 czerwca 2008 r. Sąd Rodzinny w Lublinie uchylił swoje postanowienie o umieszczeniu pierwszej ze skarżących w schronisku dla nieletnich (§ 37). W dniu 18 lutego 2009 r. Sąd Rodzinny i Nieletnich w Lublinie, opierając się na opinii biegłego, sporządzonej przez Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny, stwierdził brak przesłanek do pozbawienia praw rodzicielskich rodziców pierwszej ze skarżących. Postępowanie zostało umorzone (§ 38). Następnie matka małoletniej złożyła skargę w Biurze Praw Pacjenta Ministerstwa Zdrowia wnosząc o pomoc dla córki w celu umożliwienia jej zgodnej z prawem aborcji i przedłożyła w związku z tym odpowiednie dokumenty, w szczególności zaświadczenie z prokuratury. Urzędnik zarzucił, że zgoda córki na aborcję wymaga obecności 3 świadków. Kiedy druga ze skarżących poinformowała go, że oświadczenie zostało zgodnie z wymogiem podpisane w obecności trzech świadków, powiedział jej, że dla ważności tego oświadczenia wymagane były numery PESEL świadków i że przedstawiona przez nią kopia faksu musi być potwierdzona notarialnie (§ 39). W dniu 16 czerwca 2008 r. druga skarżąca została telefonicznie poinformowana przez urzędnika Ministerstwa, że problem został rozwiązany i że jej córka może poddać się aborcji. Została również powiadomiona, że musi udać się do Gdańska, w północnej Polsce, około 500 km od miejsca zamieszkania skarżących w Lublinie (§ 40). W dniu 17 czerwca 2008 r. Ministerstwo Zdrowia wysłało po skarżące samochód i zawieziono je do Gdańska. Tam też małoletnia w szpitalu publicznym poddana zabiegowi aborcji. Gdy skarżące wróciły do domu, zdały sobie sprawę, że informacje o ich podróży do Gdańska zostały rozpowszechnione w Internecie przez Katolicką Agencję Informacyjną tego samego dnia o godzinie 9:00 (§ 41).

Następnie prowadzone były postępowania karne. Pierwsze zostało wszczęte w sprawie obcowania przez małoletnią skarżącą z osobą małoletnią poniżej lat 15. W dniu 20 listopada 2008 r. postępowanie umorzono. Sąd stwierdził, iż pierwszą ze skarżących można uznać wyłącznie ofiarą przestępstwa, nie zaś jego sprawcą (§ 42 i 43). Drugie postępowanie dotyczyło zgwałcenia małoletniej skarżącej. Dochodzenie przeciwko sprawcy domniemanego zgwałcenia ostatecznie umorzono (§ 44). Trzecie postępowanie zostało zainicjowane przeciwko matce małoletniej, jej ojcu oraz paniom z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Sprawa dotyczyła tego, że matka małoletniej zmusiła córkę do aborcji, wbrew jej woli. Postępowanie zostało umorzone (§ 45). Czwarte postępowanie dotyczyło podejrzenia, że nieznane osoby, w tym lekarze z Lublina i Warszawy, katoliccy księża i członkowie organizacji antyaborcyjnej, wywierali presję na pierwszą ze skarżących, celem odwiedzenia jej od poddania się aborcji. Postępowanie zostało umorzone, ponieważ kodeks karny nie przewiduje karania prób przekonywania kobiety ciężarnej do donoszenia ciąży do terminu porodu, jeżeli nie jest używana w tym celu przemoc fizyczna (§ 46). Piąte postępowanie dotyczyło dwóch działaczy organizacji antyaborcyjnej (zaczepiania skarżących, gdy te opuszczały szpital w Warszawie). Postępowanie zostało umorzone, albowiem działacze nie użyli przemocy fizycznej (§ 48). Szóste postępowanie zostało zainicjowane wobec funkcjonariuszy policji – przetrzymywania skarżącej na komisariacie, zgodnie z postanowieniem o umieszczeniu jej w schronisku dla nieletnich. Postępowanie zostało prawomocnie umorzone (§ 49). Siódme postępowanie dotyczyło ujawnienia poufnych informacji. Postępowanie zostało umorzone, uznając iż nie popełniono przestępstwa względem ochrony danych osobowych. Podczas pobytu pierwszej ze skarżących w szpitalu w Warszawie jej prawdziwe imię i nazwisko, stan zdrowia oraz sytuacja życiowa były ogólnodostępne oraz omawiane na forach internetowych. Było to dla skarżących źródłem silnego stresu. Dane medyczne były szczególnie delikatne, a ich ujawnienie na forum publicznym było bezprawne. Sąd wyraził stanowisko, iż powszechnie wiadomo, że przypadki ciąży u nastolatki budzą kontrowersje oraz stanowią temat dyskusji wśród osób trzecich, jak również organizacji społecznych i kościelnych, zaangażowanych w debatę nad tego typu przypadkami (§ 50 i 51).

Skarżące zarzuciły, iż fakty w bieżącej sprawie dowodzą naruszenia art. 8 Konwencji. Twierdziły, że przysługujące im prawo do poszanowania prywatności i życia rodzinnego, a także prawo pierwszej ze skarżących do nienaruszalności fizycznej i moralnej, zostały naruszone wskutek braku szczegółowych ram prawnych, gwarantujących jej terminowy i nieutrudniony dostęp do aborcji na mocy obowiązujących przepisów prawnych (§ 78). Wskazano, że działania państwa oraz systematyczne zaniechania w kwestii przyznania dostępu do aborcji, postrzeganej w kontekście ogólnym, jak również tajny charakter przeprowadzonego zabiegu, stanowiły naruszenie art. 8 (§ 80). Obie podnosił, że niechęć licznych lekarzy do wydania skierowania na zabieg lub przeprowadzenia legalnej aborcji sama w sobie dowodzi nieudolności państwa pod względem egzekwowania obowiązujących w nim praw oraz uregulowań dotyczących klauzuli sumienia. Były zwodzone przez lekarzy i władze w kwestii obowiązującej procedury i wymogów dotyczących legalnej aborcji. Pierwszej ze skarżących zapewniono niechcianą przez nią poradę duchownego. Była ona nękana przez lekarzy oraz nagabywana przez osoby trzecie, zaznajomione z jej sytuacją przez lekarzy i księdza. Została ona ponadto bezprawnie zabrana spod opieki matki i przetrzymana w zamknięciu. Gdy w końcu zezwolono na przeprowadzenie aborcji, której domagała się ona w sposób zgodny z prawem, zabieg został przeprowadzony tajnie, w szpitalu położonym pięćset kilometrów od jej miejsca zamieszkania (§ 81).

Rząd stwierdził, iż bieżąca sprawa różni się zasadniczo od sprawy Tysiąc przeciwko Polsce, gdyż skarżąca ostatecznie uzyskała dostęp do aborcji z zachowaniem ustawowych ram czasowych. Ponadto Rząd wskazywał, że odmowa wykonania aborcji w szpitalu w Lublinie wynikała z ustawowego prawa lekarza do odmowy wykonania świadczeń medycznych niezgodnych z jego sumieniem, zwanego „klauzulą sumienia”, przewidzianego art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Ustawa zobowiązuje jednak lekarza do skierowania pacjenta do innego specjalisty. Rząd przyznał przy tym, że lekarze z lubelskiego szpitala nie dopełnili tego zobowiązania, niemniej jednak nie przyniosło to szkody pierwszej z poszkodowanych, gdyż ostatecznie uzyskała ona dostęp do aborcji w szpitalu publicznym, z zachowaniem ustawowych ram czasowych. Nie można zatem powiedzieć, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy nie istniał żaden mechanizm proceduralny umożliwiający ustalenie prawa dostępu do legalnej aborcji (§ 92).

P. i S. argumentowały, że brak szczegółowych ram prawnych odnośnie odmowy wykonania świadczeń medycznych niezgodnych z sumieniem oraz zapewnienia dostępu do legalnego zabiegu przerwania ciąży w jednostkach służby zdrowia skutkował tym, iż lekarze odmawiali pierwszej ze skarżących prawa do usunięcia ciąży w sposób pełen szacunku, godny i terminowy. Skarżącym podano sprzeczne i niedokładne informacje odnośnie prawnych warunków, które należy spełnić celem uzyskania dostępu do legalnej aborcji (tj. czas oczekiwania, niezbędna dokumentacja oraz związane z nią wymogi formalne, czy też konieczność udzielenia zgody przez obojga rodziców). Utrudniono im tym samym swobodne podjęcie decyzji w sprawie aborcji (§ 93).

Trybunał w Strasburgu powtórzył, że art. 8 nie należy interpretować jako nadającego prawo do aborcji, uznając jednocześnie, że zakaz przeprowadzenia aborcji w sytuacji, gdy kobieta domaga się jej z przyczyn zdrowotnych i/lub z uwagi na swój dobrostan, wchodzi w zakres prawa do poszanowania życia prywatnego jednostki, zgodnie z art. 8 (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 16 grudnia 2010 r. w sprawie A, B i C przeciwko Irlandii, skarga nr 25579/05, § 214) [§ 96].

ETPC powtórzył również, że istnieje rzeczywista zgoda pomiędzy znaczną większością Układających się Stron Rady Europy odnośnie dopuszczalności aborcji, oraz że ustawodawstwo większości z tych państw, w przypadku spornych praw płodu i matki, opowiada się za większym dostępem do aborcji (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 16 grudnia 2010 r. w sprawie A, B i C przeciwko Irlandii, skarga nr 25579/05, § 235 i 237) [§ 97].

Trybunał stwierdził, że skoro prawo do decydowania o przerwaniu ciąży nie ma charakteru absolutnego, okoliczności przedmiotowej sprawy można w sposób właściwszy analizować z punktu widzenia pozytywnych zobowiązań pozwanego państwa, wynikających z art. 8 Konwencji (§ 98).

W orzeczeniu ponownie wskazano, że Konwencja nie ma na celu zapewnienia praw teoretycznych lub iluzorycznych, ale praw praktycznych i efektywnych (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 9 października 1979 r. w sprawie Airey przeciwko Irlandii, skarga nr 6289/73, § 24) [§ 99].

Tak samo powołano się na poprzednie orzeczenia przeciwko Polsce, wskazując, że z chwilą przyjęcia przez państwo, działające w zakresie uznania, ustawowych zapisów dopuszczających aborcję w określonych sytuacjach, nie może ono konstruować swoich ram prawnych w taki sposób, aby ograniczały możliwość rzeczywistego dostępu do aborcji. Na państwie ciąży przede wszystkim pozytywne zobowiązanie w zakresie stworzenia ram proceduralnych umożliwiających kobiecie ciężarnej efektywne skorzystanie z przysługującego jej prawa dostępu do legalnej aborcji (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 20 marca 2007 r. w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce, skarga nr 5410/03, § 116-124, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R. R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04, § 200) [§ 99].

Odnosząc się do poprzednich orzeczeń, powtórzono także, że ramy prawne ustalające warunki legalnej aborcji winny być „określone w sposób spójny, umożliwiający uwzględnienie różnych zasadnych interesów w adekwatnym stopniu, zgodnie ze zobowiązaniami wynikającymi z Konwencji” (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 16 grudnia 2010 r. w sprawie A, B i C przeciwko Irlandii, skarga nr 25579/05, § 249) [§ 99].

Już w sprawie Pani Tysiąc, ETPC orzekł, że kontekście dostępu do aborcji właściwe procedury winny gwarantować ciężarnej co najmniej możliwość osobistego wysłuchania oraz uwzględnienia jej punktu widzenia (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 20 marca 2007 r. w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce, skarga nr 5410/03, § 117) [§ 99].

Analizując przedmiotową skargę, Trybunał uznał, że prawo polskie nie posiada żadnych efektywnych mechanizmów proceduralnych, umożliwiających ocenę spełnienia tychże warunków w konkretnych przypadkach, zarówno w kontekście sporu pomiędzy ciężarną a lekarzami odnośnie spełnienia warunków legalnej aborcji z uwagi na zagrożenie zdrowia kobiety (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 20 marca 2007 r. w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce, skarga nr 5410/03, § 119–124), jak i w kontekście możliwych deformacji płodu, potwierdzonych diagnozą wstępną (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R. R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04, §200 i 207) [§100].

Trybunał uznał, że mimo uzyskania od prokuratora stosownego zaświadczenia, kontaktując się ze szpitalami publicznymi w Lublinie, skarżące napotkały na istotne trudności w dostępie do aborcji i gdzie ostatecznie odmówiono przeprowadzenia aborcji, opierając się na osobistych przekonaniach. Ponadto Trybunał zauważył, iż dokument zgody na aborcję przedstawiony drugiej skarżącej, w którym ostrzegano, że zabieg ten może prowadzić do śmierci jej córki nie zawierał żadnych rozsądnych argumentów na zaistnienie szczególnych okoliczności, w których aborcja ta mogła wiązać się z takim ryzykiem (§ 102).

Trybunał nie dopatrzył się żadnego uzasadnienia wyboru przez Ministerstwo Zdrowia lokalizacji szpitala, który będzie mógł udzielić legalnego świadczenia medycznego tj. szpitala oddalonego o ok. 500 km od miejsca zamieszkania skarżącej. Dodał również, że nigdzie nie stwierdzono, ani tym bardziej nie wykazano, że tego typu świadczenie nie było dostępne w żadnej innej jednostce medycznej położonej bliżej miejsca zamieszkania skarżących (§ 105).

Trybunał ponownie odrzucił argumentację Rządu dotyczącą prawa prawo lekarzy do odmowy udzielenia określonych świadczeń zgodnie z klauzulą sumienia. W tym zakresie przywołano decyzję Europejskiej Komisji Praw Człowieka z dnia 2 października 2001 r. w sprawie Pichon i Sajous przeciwko Francji, skarga nr 49853/99, gdzie wskazano, że słowo „praktykowanie” użyte w art. 9 § 1 nie wskazuje na każdy czyn lub formę zachowania, motywowane lub inspirowane religią czy wierzeniem. Tak samo powtórzono, że państwa są zobowiązane zorganizować wewnętrzny system świadczeń zdrowotnych w sposób gwarantujący, że możliwość efektywnego korzystania z prawa do wolności sumienia przez personel medyczny w kontekście zawodowym nie pozbawia pacjentów dostępu do świadczeń, do których są uprawnieni w świetle obowiązujących przepisów prawa (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R. R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04, § 206) [§ 106].

ETPC uznał, ze skoro polskie prawo uznaje potrzebę zwolnienia lekarzy z obowiązku udzielania świadczeń, którym są przeciwni, oraz wdrożenia mechanizmu umożliwiającego wyrażenie takiej odmowy, to rozwiązanie takie obejmuje także elementy zapewniające, iż prawo do odmowy wykonania świadczeń medycznych niezgodnych z sumieniem nie będzie sprzeczne z interesami pacjentów, nakazując, aby odmowa ta była wyrażona na piśmie, obejmowała dane medyczne pacjenta oraz przede wszystkim skierowanie do innego specjalisty wykwalifikowanego do wykonania rzeczonego świadczenia. W ocenie Trybunału, Rząd nie wykazał jednak iż wymogi te zostały spełnione w przedmiotowej sprawie, ani że obowiązujące przepisy prawa odnośnie wykonywania zawodu lekarza zostały należycie poszanowane (§ 107).

Analizując batalię jaką skarżące stoczyły o dostęp do aborcji, Trybunał w Strasburgu stwierdził, iż personel zaangażowany w sprawę skarżących nie poczuwał się do obowiązku przeprowadzenia aborcji, której skarżące wyraźnie domagały się na podstawie zaświadczenia wydanego przez prokuratora. Okoliczności związane z ustaleniem prawa dostępu do legalnej aborcji dla pierwszej ze skarżących cechowały się nieustanną zwłoką i dezorientacją. Skarżącym podawano zwodnicze i sprzeczne informacje. Nie otrzymały one odpowiedniej i obiektywnej porady medycznej, która uwzględniałaby ich własne poglądy i życzenia. Nie miały one dostępu do żadnej procedury, która pozwoliłaby im na wyrażenie oraz właściwe uwzględnienie ich zdania przy zachowaniu minimum bezstronności proceduralnej (§ 108).

Dalsza ocena Sądu dotyczyła matki – Pani S. W tym zakresie uznano, że dotyczące jej aspekty przedmiotowej sprawy były różne od tych, które tyczyły się pierwszej ze skarżących. Trybunał uznaje, że niechciana ciąża nie wpływa w identycznym stopniu na matkę niepełnoletniej dziewczyny, jak na nią samą (§109).

Ponadto uznano, że sprawowania opieki prawnej nad małoletnim dzieckiem nie należy traktować jako automatycznego prawa do podejmowania decyzji odnośnie wyborów dziecka związanych z reprodukcją, gdyż jego autonomia osobista w tej sferze wymaga należytego poszanowania. Stwierdzono, że nie można pominąć faktu, że interes i możliwości życiowe matki ciężarnej nieletniej należy także uwzględnić podejmując decyzję o donoszeniu bądź przerwaniu ciąży. Można również zasadnie przypuszczać, że emocjonalne więzi rodzinne sprawiają, iż matka w naturalny sposób przejmuje się dylematami oraz wyborami swojej córki związanymi z reprodukcją (§ 109).

ETPC orzekł, że różna sytuacja ciężarnej nieletniej i jej rodziców nie wyklucza potrzeby stworzenia procedury ustalania prawa dostępu do legalnej aborcji, która pozwoliłaby na wysłuchanie obu stron oraz obiektywne uwzględnienie ich stanowisk, a jeśli to konieczne, zapewnienia mechanizmu doradczego oraz umożliwiającego rozwiązania ewentualnego konfliktu z korzyścią dla nieletniej (§ 109).

Ponownie, jak to było w sprawach Tysiąc przeciwko Polsce (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 20 marca 2007 r. w sprawie Tysiąc przeciwko Polsce, skarga nr 5410/03, § 125), jak i R. R. przeciwko Polsce (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R. R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04, § 209), ETPC nie uznał argumentów Rządu o możliwości zastosowania przepisów prawa cywilnego. Przepisy nie udostępniają żadnego instrumentu proceduralnego, który pozwoliłby ciężarnej kobiecie, dochodzącej prawa dostępu do aborcji, na pełne wyegzekwowanie prawa do życia prywatnego. Środek odwoławczy wynikający z prawa cywilnego ma wyłącznie charakter retroaktywny i kompensacyjny. Trybunał wyraził opinię, iż tego typu retrospektywne środki nie były same w sobie wystarczające do zapewnienia odpowiedniej ochrony praw osobistych kobiety ciężarnej w kontekście kontrowersji otaczającej proces ustalania prawa dostępu do legalnej aborcji, podkreślając jednocześnie trudne położenie ciężarnej w przedmiotowych okolicznościach. O ile ETPC znał orzecznictwo sądów polskich w zakresie okoliczności mających miejsce po odmowie wykonania aborcji, o tyle wskazał, że nie jest mu znane orzecznictwo, w którym sąd cywilny uznałby oraz zadośćuczynił szkodzie poniesionej przez kobietę ciężarną wskutek udręki, niepokoju oraz cierpienia związanego z dochodzeniem przez nią prawa dostępu do aborcji. W związku z tym, Trybunał stanął na stanowisku, że proces cywilny nie stanowił efektywnego i dostępnego środka umożliwiającego skarżącym dochodzenie przysługujących im praw w kontekście ustalania prawa dostępu do legalnej aborcji (§ 110).

Trybunał w Strasburgu uznał, że efektywny dostęp do wiarygodnych informacji odnośnie warunków dostępu do legalnej aborcji oraz obowiązujących procedur ma bezpośrednie znaczenie w aspekcie korzystania z autonomii osobistej. Analogicznie jak w poprzednich orzeczeniach, Trybunał orzekł, że pojęcie życia prywatnego w rozumieniu art. 8 odnosi się zarówno do decyzji o posiadaniu dziecka, jak i o jego nieposiadaniu (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 10 kwietnia 2007 r. w sprawie Evans przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 6339/05, § 71, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 26 maja 2011 r. w sprawie R. R. przeciwko Polsce, skarga nr 27617/04, § 180) [§ 111].

W orzeczeniu wskazano, że charakter poszczególnych kwestii związanych z decyzją kobiety o przerwaniu lub utrzymaniu ciąży sprawia, że czynnik czasu ma ogromne znaczenie. Istniejące procedury winny zatem zapewniać podjęcie tego rodzaju decyzji w odpowiednim czasie. Niepewność, która zaistniała w przedmiotowej sprawie, mimo okoliczności, które w myśl ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży gwarantowały prawo do legalnej aborcji, wskazuje na rażącą rozbieżność pomiędzy teoretycznym prawem do aborcji, o którym mowa w ww. zapisie, a jego praktyczną egzekucją (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 11 lipca 2002 r. w sprawie Christine Goodwin przeciwko Wielkiej Brytanii, skarga nr 28957/95, § 77-78) [§ 111].

Wobec powyższego, Trybunał orzekł, że organy władzy nie wypełniły ciążącego na nich pozytywnego zobowiązania do zapewnienia skarżącym efektywnego poszanowania ich życia prywatnego. W związku z tym doszło do naruszenia art. 8 Konwencji (§ 112).

W dalszej części, Trybunał dokonał analizy dalszych zarzutów skarżących.

Kolejnym zarzutem było naruszenie art.8 Konwencji poprzez publiczne ujawnienie informacji dotyczących spraw tj. danych osobowych i medycznych (§ 113).

W tym zakresie Rząd wskazał, że było prowadzone postępowanie (karne) i aspekty te były już analizowane, a postępowanie umorzone (§ 120), pierwsza skarżąca sama upubliczniła wiadomość poprzez wysłanie wiadomości na czacie do koleżanki, a zatem pierwsza ze skarżących z własnej inicjatywy i dobrowolnie udzieliła informacji nt. swojego życia prywatnego i zamiaru poddania się aborcji. Informacje upublicznione dobrowolnie przez zainteresowane osoby nie podlegają ochronie z art. 8 Konwencji (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 2 sierpnia 2001 w sprawie N.F. przeciwko Włochom, skarga nr 37119/97, § 39) [§ 121]. Niemniej skarżące wskazały, że naruszenie przepisu Konwencji miało miejsce wskutek ujawnienia informacji odnośnie ciąży pierwszej ze skarżących oraz ich sytuacji życiowej księdzu K.P i dopuścił do jego kontaktu z pierwszą ze skarżących, bez uprzedniego pytania i zgody pierwszej ze skarżących oraz jej rodziny oraz na forum publicznym, wydany przez zarząd lubelskiego szpitala komunikat prasowy odnośnie przedmiotowej sprawy, przekazanie szpitalowi w Warszawie informacji odnośnie tożsamości pierwszej ze skarżących, jej sytuacji oraz wyrażonego przez nią i jej matkę pragnienia usunięcia ciąży, a także publicznego ujawnienia tożsamości i miejsca przebywania skarżących oraz będącego jego rezultatem nękania ich przez liczne osoby trzecie, a nadto stały się obiektami publicznej kontrowersji oraz gorącej debaty medialnej (§ 125 i 126).

W tym zakresie ETPC wskazał, że ochrona danych osobowych, w tym także danych medycznych, ma fundamentalne znaczenie w aspekcie egzekucji prawa każdego człowieka do poszanowania jego życia prywatnego i rodzinnego, gwarantowanego art. 8 Konwencji. Respektowanie poufnego charakteru danych medycznych jest nadrzędną zasadą systemów prawnych wszystkich Układających się Stron Konwencji. Ujawnienie tego typu danych może mieć dramatyczny wpływ na życie prywatne i rodzinne, jak również na sytuację społeczną i zawodową danej osoby, narażając ją na potępienie i ostracyzm (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 25 lutego 1997 r. w sprawie Z przeciwko Finlandii, skarga nr 22009/93, § 95-96). Respektowanie poufnego charakteru danych medycznych jest kluczowe nie tylko dla ochrony prywatności pacjenta, ale także dla podtrzymania jego zaufania w stosunku do zawodu lekarza oraz ogólnie służby zdrowia. Bez tego typu ochrony, osoby wymagające opieki medycznej mogą odczuwać niechęć do poddania się leczeniu, co stanowi zagrożenie dla ich zdrowia (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 25 lutego 1997 r. w sprawie Z przeciwko Finlandii, skarga nr 22009/93, § 95, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 25 listopada 2008 r. w sprawie Biriuk przeciwko Litwie, skarga nr 23373/03, § 43) [§ 128].

Trybunał wskazał na niepodważalność faktu, iż zarząd Szpitala Jana Bożego w Lublinie wydał komunikat prasowy celem poinformowania prasy o sprawie pierwszej ze skarżących, jej ciąży oraz odmowie wykonania aborcji przez szpital. Rząd potwierdził ponadto, iż dziennikarze, którzy skontaktowali się ze szpitalem otrzymali informacje odnośnie okoliczności sprawy. Niepodważalny jest również fakt, iż wskutek komunikatu prasowego i informacji przekazanych dziennikarzom przez szpital przedmiotowa sprawa stała się tematem licznych artykułów w ogólnokrajowej prasie. Sam zaś Szpital Jana Bożego jest szpitalem publicznym, za którego działania państwo ponosi odpowiedzialność w rozumieniu Konwencji (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 9 marca 2004 r. w sprawie Glass przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 61827/00, § 71, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 17 lipca 2008 r. I. przeciwko Finlandii, skarga nr 20511/03, § 35) [§ 129]. Mimo iż, komunikat prasowy nie zawierał imion i nazwisk skarżących, ani innych danych umożliwiających ustalenie ich tożsamości, po wydaniu komunikatu ze skarżącą skontaktowały się osoby trzecie, które wysłały jej liczne wiadomości tekstowe, nakłaniając do porzucenia zamiaru poddania się aborcji, Lekarze z warszawskiego szpitala poinformowali skarżące, że poddawani są dużej presji w celu odwiedzenia ich od poddania się aborcji, Szpital ten otrzymywał liczne e-maile od osób krytykujących skarżące za decyzję o pozwoleniu pierwszej ze skarżących na dokonanie aborcji. Wieczorem 4 czerwca 2008 r. niezidentyfikowana kobieta przyszła do pokoju pierwszej ze skarżących i próbowała przekonać ją do kontynuowania ciąży. W dniu 5 czerwca 2008 r., gdy skarżące opuszczały szpital, były nękane przez działaczy organizacji antyaborcyjnych. Tym samym informacje udostępnione publicznie musiały być na tyle szczegółowe, aby umożliwić osobom trzecim ustalenie miejsca pobytu skarżących oraz skontaktowanie się z nimi osobiście bądź telefonicznie (§ 130). W zakresie wiadomości wysłanej do koleżanki przez pierwszą skarżąca, Trybunał uznał, że działania te można zasadnie postrzegać jako prośbę o pomoc skierowaną do tejże przyjaciółki oraz ewentualnie do najbliższego otoczenia, w tym szkoły, przez bezbronną i strapioną nastolatkę, która znalazła się w trudnej sytuacji życiowej. W żadnym razie działań tych nie należy traktować jako zamiaru ujawnienia na forum publicznym i prasowym informacji o ciąży, własnych poglądów i uczuć oraz stanowiska przyjętego przez rodzinę (§ 131).

Trybunał potwierdził, iż państwo posiada pewien zakres uznania w określaniu wymogów związanych z „poszanowaniem” życia prywatnego w danych okolicznościach. Jednakże fakt, iż dostępność legalnej aborcji w Polsce jest przedmiotem zażartej debaty, nie nadaje państwu na tyle szerokiego zakresu uznania, aby mogło ono zwalniać personel medyczny z niepodważalnych zobowiązań zawodowych odnośnie tajemnicy lekarskiej. Nie stwierdzono, ani tym bardziej nie wykazano, że w przedmiotowej sprawie miały miejsce wyjątkowe okoliczności, których charakter uzasadniałby publiczne zainteresowanie stanem zdrowia pierwszej ze skarżących (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 18 maja 2004 r. w sprawie Éditions Plon przeciwko Francji, skarga nr 58148/00). Trybunał nie dopatrzył się, jakoby ujawnienie informacji o niechcianej ciąży pierwszej ze skarżących oraz o odmowie przeprowadzenia aborcji było uzasadnione zainteresowaniem mediów przedmiotową sprawą. W opinii Trybunału, działania tego nie można przyjąć za zgodnego ze standardami Konwencji nakładającymi na państwo obowiązek zapewnienia poszanowania życia prywatnego oraz rodzinnego, ani też ze zobowiązaniem personelu medycznego do poszanowania praw pacjenta, określonych w prawie polskim. Nie była to zatem realizacja zasadnego celu. Samo w sobie stanowi to podstawę naruszenia art. 8 Konwencji (§ 133).

ETPC nie podzielił również argumentu Rządu o wymogu współpracy z prasą dyrekcji szpitala, z uwagi na pełnienie funkcji publicznej. Rząd nie przytoczył jednak żadnego przepisu prawa krajowego, na podstawie którego informacje nt. zdrowia poszczególnych pacjentów, w tym informacje bezosobowe, mogły być ujawnione publicznie w komunikacie prasowym. Prawo krajowe wyraźnie uznaje prawa pacjentów do ochrony ich danych medycznych oraz nałożone na pracowników służby zdrowia zobowiązanie do nieujawniania informacji o stanie zdrowia leczonych osób (§ 134).

Trybunał uznał, iż ujawnienie informacji o sprawie skarżących nie było zgodne z prawem, ani też nie służyło zasadnym interesom (§ 135).

Wobec powyższego, Trybunał uznał, że nastąpiło naruszenie prawa skarżących do poszanowania ich życia prywatnego określonego w art. 8 Konwencji (§ 132, 133 i 137).

Kolejnym zarzutem, było naruszenie art. 5 § 1 Konwencji poprzez bezprawne przejęcia pierwszej ze skarżących spod opieki matki oraz umieszczenie jej w schronisku dla nieletnich, a następnie w szpitalu (§ 138).

W tym zakresie skarżące wskazały, że z uwagi na wiek pierwszej ze skarżących, jej ciężkie położenie i niechcianą ciążę, decyzja o pozbawieniu wolności była wyraźnie nieuzasadniona, zbędna oraz ogromnie stresująca dla obu skarżących (§ 143). W sprawie natomiast nie kwestionowano, że małoletnia została pozbawiona wolności (§ 144).

Trybunał orzekł, że decyzja o umieszczeniu małoletniej w schronisku dla nieletnich była zgodna z prawem krajowym, albowiem wydał ją Sąd Rodzinny i Nieletnich na podstawie przepisu prawa krajowego – art. 109 k.r.o. (§ 146). Sąd Rodzinny dokonał zatrzymania pierwszej ze skarżących z uwagi na jej ciążę oraz obawy o wywieranie na niej presji do poddania się aborcji (§ 148).

ETPC uznał, że zasadna była próba uzyskania pewności w kwestii tego, czy pierwsza ze skarżących miała możliwość podjęcia swobodnej i świadomej decyzji odnośnie skorzystania z prawa do aborcji. Niemniej jednak, nadrzędnym celem decyzji o umieszczeniu pierwszej ze skarżących w schronisku było odseparowanie jej od rodziców, a w szczególności od drugiej ze skarżących, a także zapobieżenie aborcji. Trybunał był zdania, że dokonanego zatrzymania nie można w żadnym razie postrzegać jako mającego zapewnić nadzór wychowawczy w rozumieniu art. 5 § 1 (d) Konwencji, jeżeli jego nadrzędnym celem było odwiedzenie nieletniej od poddania się aborcji. Ponadto Trybunał uznał, że w razie obawy, iż aborcja zostałaby przeprowadzona wbrew woli pierwszej ze skarżących, sądy winny przynajmniej rozważyć podjęcie mniej drastycznych środków, niż zamknięcie czternastoletniej nastolatki w schronisku dla nieletnich, w sytuacji, gdy była ona bezbronna. Nie wykazano, aby w przedmiotowej sprawie takie środki zostały rozważone.

Wobec powyższego, Trybunał orzekł, że zatrzymanie pierwszej ze skarżących w dniach od 4 do 14 czerwca 2008 r., kiedy uchylono nakaz z 3 czerwca 2008 r., było niezgodne z art. 5 § 1 Konwencji (§ 149).

Ostatnim zarzutem (pierwszej skarżącej) było naruszenie art. 3 Konwencji poprzez poddanie jej cierpieniu fizycznemu i psychicznemu wskutek nieludzkiego i poniżającego traktowania ze strony służby zdrowia i organów ścigania (zabranie spod opieki matki, umieszczenie w radiowozie, wożenie przez kilka godzin bez jedzenia, wody i dostępu do toalety, zamknięcie w pokoju i nie zapewniono niezwłocznej opieki medycznej, mimo krwawienia z pochwy i dotkliwego bólu (§ 150 i 155). Po wydaniu zezwolenia na legalne usunięcie ciąży, przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia sekretnie przewieźli pierwszą ze skarżących do szpitala położonego ok. 500 km od miejsca jej zamieszkania. Skarżącej nie udzielono informacji na temat opieki po zabiegu, a niezwłocznie po przeprowadzeniu aborcji odwieziono ją do domu. Pierwszej ze skarżących zadawano zbędne i powtarzające się pytania odnośnie okoliczności dotyczących gwałtu, co było dla niej traumatyczne. Okoliczności sprawy, postrzegane jako całość, naraziły pierwszą ze skarżących na dużą niepewność, strach i cierpienie. Sprawa stała się krajową nowinką; pierwsza ze skarżących wraz z matką nękane były przez różne osoby, którymi kierowały własne poglądy, oraz które nie miały poszanowania dla ich godności oraz delikatności sytuacji, w jakiej się znalazły (§ 156).

ETPC powtórzył, że znęcanie się musi mieć minimalny poziom dotkliwości, aby mogło podlegać artykułowi 3. Bierze się przy tym pod uwagę takie okoliczności jak: długość trwania leczenia, jego skutki fizyczne i psychiczne oraz, w niektórych przypadkach, płeć, wiek oraz stan zdrowia ofiary (§ 157). Przypomniał, że „traktowanie” jest uznawane przez Trybunał za „nieludzkie” między innymi dlatego, że było celowe, stosowane przez wiele godzin bez przerwy oraz powodowało rzeczywisty uraz fizyczny lub intensywne cierpienie fizyczne i umysłowe, (Wyrok Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 6 kwietnia 2000 r. w sprawie Labita, Labita przeciwko Włochom, skarga nr 26772/95, § 120). Natomiast „traktowanie” jest uznawane za „poniżające”, jeżeli powodowało u ofiar uczucie strachu, cierpienia i niższości powodujące ich poniżenie i upokorzenie (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 15 listopada 2001 r. w sprawie Iwańczuk przeciwko Polsce, skarga nr 25196/94, § 51, Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 31 marca 2009 r. w sprawie Wiktorko przeciwko Polsce, skarga nr 14612/02, § 45) [§ 158 i 159]. Cel działania bądź zaniechania jest brany pod uwagę, niemniej brak takiego celu nie prowadzi jednoznacznie do stwierdzenia, że nie wystąpiło naruszenie artykułu 3 (§ 160). Ponadto powtórzono, że działania i zaniechania władz w zakresie polityki opieki zdrowotnej mogą w niektórych przypadkach, w pewnych okolicznościach pociągnąć je do odpowiedzialności zgodnie z artykułem 3 z powodu niezapewnienia odpowiedniego leczenia (Decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 4 maja 2000 r. w sprawie Powell przeciwko Wielkiej Brytanii, skarga nr 45305/99, § 152) [§ 160]. Trybunał uznawał także naruszenie tegoż zapisu w kontekście praw reprodukcyjnych (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 8 listopada 2011 r. w sprawie V.C. przeciwko Słowacji, skarga nr 18968/07, § 106-120) [§ 160].

Jako kluczowe Trybunał potraktował wiek skarżącej (14 lat w chwili zgwałcenia) oraz zaświadczenie wydane przez prokuratora, które potwierdziło, że jej ciąża była rezultatem niezgodnego z prawem stosunku płciowego. Ponadto zaświadczenie lekarskie wydane niezwłocznie po stosunku potwierdziło siniaki na ciele pierwszej ze skarżących oraz wskazywało, że w stosunku do niej użyto siły fizycznej (§ 161). To spowodowało, że Trybunał uznał, że pierwsza ze skarżących była zupełnie bezbronna w zaistniałej sytuacji (§ 162). Mimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się skarżąca, została ona poddana presji ze strony pani ordynator, która usiłowała narzucić jej własny punkt widzenia, a także została zobligowana do rozmowy z księdzem, nie zostawszy uprzednio zapytaną, czy sobie tego życzy. Dodatkowo matka skarżącej została zmuszona do podpisania oświadczenia, że aborcja może prowadzić do śmierci pierwszej ze skarżących, mimo iż nie przedstawiono żadnych zasadnych przyczyn medycznych uzasadniających tak mocne sformułowanie rzeczonego oświadczenia (§ 163). Ponadto w zakresie komunikatu prasowego oraz niechcianych form kontaktu – wiadomości oraz wizyta, Trybunał stanął na stanowisku, że władze szpitala w Warszawie nie ochroniły jej przed kontaktem ze strony różnych osób, które próbowały wywierać na niej presję. Skarżąca była nękana, podczas gdy władze nie tylko nie udzieliły jej ochrony, z uwagi na jej młody wiek i bezbronność, ale wręcz dodatkowo komplikowały jej położenie (§ 164).

Szczególnie uderzający dla Trybunału był fakt, iż władze postanowiły wszcząć dochodzenie karne wobec zarzutu niezgodnego z prawem stosunku płciowego przeciwko pierwszej ze skarżących, którą należało uznać wyłącznie za ofiarę przestępstwa seksualnego, zgodnie z zaświadczeniem prokuratora oraz wynikami obdukcji. To w ocenie ETPC świadczyło o niedopełnieniu pozytywnych zobowiązań państwa w kwestii ustanowienia i efektywnego wdrożenia systemu prawa karnego, gwarantującego ukaranie wszelkich form przestępstw seksualnych (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 4 grudnia 2003 r. w sprawie M.C. przeciwko Bułgarii, skarga nr 39272/98, § 184). Dochodzenie przeciwko skarżącej ostatecznie umorzono, jednak sam fakt jego wszczęcia i przeprowadzenia wskazuje na brak jakiegokolwiek zrozumienia jej położenia (§ 165).

Powyższe spowodowało, że Trybunał uznał, że bezbronność, młody wiek oraz osobiste poglądy i uczucia pierwszej ze skarżących nie zostały uwzględnione w należytym stopniu (§ 166).

Oceniając, czy doszło do naruszenia art. 3 Konwencji, ETPC wziął pod uwagę stwierdzone naruszenie art. 8 i 5 Konwencji (§ 167).

Trybunał uznał, że pierwsza ze skarżących została potraktowana przez władze w sposób wysoce niewłaściwy, a jej cierpienie osiągnęło minimalny stopień dotkliwości w myśl art. 3 Konwencji (§ 168). Dlatego uznał, że doszło do naruszenia art. 3 Konwencji (§ 169).

Trybunał orzekł:
1. większością sześciu głosów do jednego, że nastąpiło naruszenie art. 8 Konwencji odnośnie ustalenia prawa dostępu do legalnej aborcji w odniesieniu do obydwu skarżących
2. jednogłośnie, że nastąpiło naruszenie art. 8 Konwencji odnośnie ujawnienia danych osobowych skarżących
3. jednogłośnie, że nastąpiło naruszenie art. 3 Konwencji w odniesieniu do pierwszej ze skarżących
4. jednogłośnie, że nastąpiło naruszenie art. 5 § 1 Konwencji w odniesieniu do obydwu skarżących

W przypadku chęci uzyskania dodatkowej, bardziej szczegółowej analizy konkretnego przypadku, zapraszamy do kontaktu z Kancelarią.