Falandyzacja prawa

Ekstradycja
24 marca 2022
Wulgaryzmy w pismach procesowych
12 kwietnia 2022

Pojęcie falandyzacji prawa związane jest z osobą prof. nadzw. dr hab. Lecha Falandysza (1942-2003). To od jego nazwiska powstał powyższy termin.

Autorstwo określenia „falandyzacja prawa” przypisuje się dziennikarce Ewie Milewicz (https://web.archive.org/web/20080327182958/http://czat.gazeta.pl/czat/1,48880,1181624.html, https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,3626036.html, E. Milewicz, WOBEC Szefa i Historii, Gazeta Wyborcza z 17 grudnia 1994 r.). Pojęcie to jest używane publicystyce na pejoratywne określenie niektórych prób interpretacji (wykładni) prawa bądź usprawiedliwienia organów władzy, których postępowanie balansuje na granicy prawa. Określa się tak „naginanie” prawa, próby jego interpretacji w doraźnym interesie interpretatora, korzystne dla interpretatora.

Lech Falandysz był dyrektorem Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości przy Ministrze Sprawiedliwości, a następnie pracownikiem Kancelarii Prezydenta RP, najpierw w charakterze sekretarza stanu, później zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy.

Lech Falandysz zasłynął tym, że udowadniał, że Prezydent Lech Wałęsa miał prawo odwołać z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dwóch wskazanych przez siebie członków Marka Markiewicza i Macieja Iłowieckiego. Takie działanie – wykładnię przepisów o wskazaniu dwóch członków i wywiedzenia z brzmienia przepisu również prawa do odwołania członków nazwano falandyzacją prawa. Na gruncie nieobowiązujących przepisów, Prezydent RP miał konstytucyjne prawo mianowania przewodniczącego KRRiTV. W ustawie nie było jednak słowa o prawie do odwołania takiego przewodniczącego. Argumentacja prof. Falandysza opierała się na poglądzie, że jeżeli ktoś ma prawo kogoś powołać na stanowisko, to zgodnie z logiką uprawniony jest również do jego odwołania. Marek Markiewicz został odwołany, a na jego miejsce Prezydent Lech Wałęsa mianował Ryszarda Bendera. Wtedy interweniował Trybunał Konstytucyjny.

Trybunał Konstytucyjny odrzucił pogląd Lecha Falandysza. W uchwale z dnia 10 maja 1994 r., W 7/94 stwierdził, że art. 7 ust. 2 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 1993 r., Nr 7, poz. 34) stanowiący, iż „Przewodniczącego Krajowej Rady powołuje Prezydent z grona członków Rady” nie może być rozumiany jako dający uprawnienie do odwołania Przewodniczącego Rady z tego stanowiska. Opróżnienie stanowiska Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji następuje wskutek ustania jego członkostwa w składzie Krajowej Rady, w przypadkach i trybie określonym w ustawie o radiofonii i telewizji. TK uzasadnił, że „Trybunał Konstytucyjny w swoim orzecznictwie zajmował w sprawie przepisów kompetencyjnych stanowisko zdecydowane, stwierdzając wielokrotnie, iż przepis kompetencyjny: “podlega zawsze ścisłej wykładni literalnej, domniemanie objęcia upoważnieniem materii w nim nie wymienionych w drodze np. wykładni celowościowej nie może wchodzić w rachubę…” (orzeczenie K. 5/86, zob. też P. 2/86, U. 6/87, K. 1/87, K. 1/89, U. 3/92, K. 11/93). Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego „z konstytucyjnej zasady legalności jak również z zasady demokratycznego państwa prawa wynika jednoznaczny wniosek, że w przypadku, gdy normy prawne nie przewidują wyraźnie kompetencji organu państwowego, kompetencji tej nie wolno domniemywać i w oparciu o inną rodzajowo kompetencję przypisywać ustawodawcy zamiaru, którego nie wyraził” (pkt 4). Ponadto „O ile Prezydent jest generalnie upoważniony do powoływania Przewodniczącego Rady, to nie w każdym przypadku ma kompetencje do jego odwołania. Może to uczynić, przy zaistnieniu przesłanek określonych w art. 7 ust. 6, jedynie w stosunku do tych członków Rady, których zgodnie z art. 7 ust. 1 powołał w skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Odwołanie Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest bowiem wówczas konsekwencją odwołania (na skutek zaistniałych, wymienionych w ustawie okoliczności) członka Rady, będącego Przewodniczącym. Akt odwołania Przewodniczącego nie jest prostą odwrotnością aktu powołania w wyniku oceny działalności Przewodniczącego przez organ powołujący, lecz jedynie następstwem okoliczności przewidzianych w ustawie. Przepis art. 7 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji uprawniający Prezydenta do powoływania Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (z grona członków Rady) nie stanowi bowiem, jak to już powiedziano wystarczającej podstawy dla organu powołującego na funkcję Przewodniczącego do odwoływania go z takiej funkcji” (pkt 5).

Trybunał Konstytucyjny nie podzielił poglądu, iż podmiot powołujący może swobodnie, a więc bez podstawy prawnej dokonywać aktu odwoływania, ze względu na „ciążącą na nim odpowiedzialność za sposób realizowania funkcji przez powołany organ”.

Trybunał Konstytucyjny orzekł tym samym, że odwołanie Markiewicza było nielegalne. Wtedy Lech Falandysz oświadczył, że przyjmuje wyrok do wiadomości, ale ponieważ prawo nie działa wstecz, to decyzja Wałęsy pozostaje w mocy, natomiast decyzja Trybunału będzie wiążąca dopiero w przyszłości.

Ostatnimi czasy w programie telewizyjnym Milionerzy pojawiło się pytanie:
„Oscylująca na granicy przepisów interpretacja prawa lub wręcz jego naginanie to inaczej jego A) falandyzacja, B) wałęsanie, C) zziobrzenie, D) korwinowactwo”. Lektura wpisu pozwala na udzielenie odpowiedzi.

W przypadku chęci uzyskania dodatkowej, bardziej szczegółowej analizy konkretnego przypadku, zapraszamy do kontaktu z Kancelarią.